Widok z okna

Uwielbiam widok z okna z mojego pokoju komputerowego/biura. Bo jak nie lubić miejsca, gdzie pracując na komputerze nadal mogę oglądać naturę w całej jej urodzie :)
Dokładnie w tym samym miejscu widziałam już jelonki i sarny (duuużo jelonków i saren), niedźwiadka, kojota lub wilka - dyskusja nadal trwa, co to było, bo na pewno nie był to pies, tylko jedno z tych zwierząt, albo ich mix, bo sporo się ich tutaj narobiło.
A dzisiaj o 14:15 pojawił się ON. Jest piękny. Już go widziałam tydzień temu koło skrzynki na listy, czyli jakieś 200 metrów od domu, ale dzisiaj przyszedł bliżej, bo aż na nasz trawnik, skąd pogonił go pies sąsiadów.
Po gonitwie zatrzymał się na chwilę po drugiej stronie drogi, żeby grzecznie zapozować do zdjęć :)





Mój mąż - żołnierz

Dumna jestem nadal z tego, kim jest mój mąż i chyba nigdy nie przestanę. (Z jego kolegów też jestem dumna, bo to dobre chłopaki :) )

4 zdjęcia z dzisiejszego Remembrance Day z warty honorowej pod pomnikiem, niestety tak malutko, bo całe uroczystości były w środku budynku.

Najbardziej z prawej strony widoczny mój osobisty mąż :)




Wieńce złożone na cześć poległych żołnierzy: