Nowa domowniczka

Po tym, jak w maju straciliśmy starszą kocicę, było wiadome, że niedługo nasz dom zyska nową lokatorkę. Zajęło nam to trochę więcej czasu, niż myśleliśmy i planowaliśmy, ale widać to już taka nowa świecka tradycja, że kota przywozimy w pierwszy weekend lipca, bo tak samo było z Leeloo.

Niniejszym przedstawiam Queenie, która już tak została nazwana przez poprzednich właścicieli, więc tak zostanie.
Nowi ludzie, nowy dom... Boję się, boję się, aaaaaaaaaa!!!!
Na razie kocica się strasznie boi, wczorajsze pół dnia i noc spędziła wciśnięta w najciemniejszy kąt w pralni, dzisiaj ją stamtąd przenieśliśmy do łazienki, niech się przyzwyczaja trochę do nowego domu. Mam nadzieję, że się przyzwyczai i nie będzie żadnych problemów, bo kocica piękna.