Liczyłam liczyłam i się przeliczyłam

Kurde no, a stare powiedzenie mówi, że liczyć to można tylko na siebie (i swoją pracę).
Miałam szczerą nadzieję, że tak jak co roku skarbówka łaskawą dla mnie będzie i conieco dorzuci do kabzy. Liczyłam, że dorzuci takie conieco jak w zeszłym roku, i wtedy byłoby mnie stać na przylot do Polski prawie równo po dwóch latach od ostatniego takiego wyjazdu. Byłam się więc dzisiaj rozliczyć, zadowolona, że w ubiegłym roku nie było takiej biznesowej posuchy jak wcześniej, a i praca normalna się znalazła.
a tu co się okazało? ano to, że nie dość, że wyjazdu nie będzie, to i dopłacić do tego interesu trzeba. na szczęście nie dużo, ale kto to widział, żeby skarbówce płacić, chamstwo normalnie ;)
No i tak MetalFest, na który miałam ogromną ochotę, gdyż ponieważ w moim rodzinnym mieście będzie, śmignął mi sprzed nosa, a buuuu. No i piwo się będzie musiało dłużej chłodzić w rodzinnej lodówce, mam nadzieję, że wg najnowszego planu, to tylko do jesieni się będzie chłodzić zanim przylecę ;)

ech no, popsuli mi wszystkie bardziej i mniej, zwłaszcza mniej, ambitne plany wiosenne

7 lat minęło...



... minęło może nie jak jeden dzień, ale naprawdę szybko.
Jeszcze dokładnie pamiętam nerwówkę w trakcie robienia fryzury, makijażu, ubierania się, i to, że klęłam, że ciocia, która szyła moją suknię, spieprzyła wykończenie i trzeba było na szybko poprawiać. I pamiętam jak ślisko było przed domem, tak, że idąc na wysokich obcasach do samochodu musiałam się trzymać przyszłego męża i brata, bo inaczej to bym sobie zęby wybiła ;)
ach, i pamiętam, że dzień wcześniej pobiegliśmy z moimi rodzicami i znajomymi, w sumie w 8 osób, do knajpy, w której miało być przyjęcie weselne. Pobiegliśmy, bo trzeba było nadmuchać 200 balonów do przystrojenia sali :D
ech, to były czasy :D, człowiek był piękny, młody i połowę "mniejszy" ;)
gdyby kogoś to interesowało, to kiecka moja była wściekle czerwona, do tego miałam stylizowany na gotycki bordowy płaszcz i bordowe cienie do powiek, a ślub był w USC, bo tak (tak więc jeszcze jeden ślub i wesele ciągle przed nami  :] )

to było naprawdę ciekawe, czasami lepsze, czasami gorsze, ale na pewno nie nudne 7 lat :)